sobota, 21 stycznia 2012

Rozdział 2

Piątek, godzina 16 : 00
Przed chwilą wróciłam ze szkoły, poszłam do kuchni, żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Spojrzałam przez okno i ujrzałam błąkającego się Nialla. Otworzyłam okno, zauważyłam że marznął.
- Ej. Co tak chodzisz bez celu ? Nie zimno Ci ? - Zawołałam do blondasia.
- Trochę, ale do domu za nic nie pójdę ! - Zrobił przerażoną minę.
- Co jest, ej ? - Zaśmiałam się cicho.
- Harry biega totalnie nagi po domu, za nim gania Louis z marchewką w ręce. Nie powiem, co będą robić. - Zatrząsł się. Nie byłam pewna,czy trzęsie się z zimna, czy może z innego powodu, więc zaprosiłam go do środka.
- Jesteś głodny ? - Zapytałam, a on spojrzał na mnie z miną typu " Are You F*cking Kidding Me ?". Zaśmiałam się.
- No tak. Głupio pytam. To pomożesz mi przy obiedzie. - Uśmiechnęłam się do niego, po czym zabraliśmy się do roboty. Zanim zrobiliśmy spaghetti, było już po 17. 
- Nakryj do stołu, ej. - Mruknęłam do niego, a on posłusznie zrobił to, o co go prosiłam. Zasiedliśmy do stołu.
- Smacznego. - Zaczęliśmy jeść. po kilku minutach nasze talerze były puste, a my najedzeni. No dobra, ja byłam najedzona, bo co do Nialla, to pewnie nie. 
Sprzątnęłam, a blondas zadzwonił do Liama.
- No cóż, umrę. - mruknął cicho po krótkiej rozmowie z kolegą. - Dzisiaj im naprawdę coś siadło i jedyne co usłyszałem, to " UCIEKAJ ! ", oraz piski. - Ja wybuchnęłam śmiechem. 
- Możesz spać u mnie, jeśli chcesz. - Zaproponowałam. - W sumie, to nawet musisz. Nie masz wyjścia. - Uśmiechnęłam się.
- Dziękuję Ci ! Ratujesz mi życie ! - Zaśmiał się.
- Oj dobra, dobra. Tylko musisz spać w bieliźnie. Nie boisz się, nie ?
- Ciebie ? Nie. No oczywiście, że nie. - Powiedział cicho. - A tak właściwie, to gdzie będę spać ? - Zapytał.
- Prześpisz się w moim łóżku. - Odpowiedziałam,
- A Ty ? - Zapytał z miną " WTF ? "
- A ja na podłodze.
- Nie ! Ja się tak nie bawię. - Zaśmiał się.
- A jak ? - Zapytałam.
- Ty nie możesz spać na ziemi : O

Pokłóciliśmy się jeszcze chwilę. Wyszło na to, że śpimy razem. o.o
Gdy Niall poszedł do łazienki, ja pościeliłam łóżko. Dobrze, że siedziałam gdy wyszedł z łazienki w samych bokserkach.

- Pachnące masz mydło. - Zaśmiał się.
- Huh ? Dzięki. - Weszłam do łazienki, żeby się umyć itd. Gdy po ok. 20 min. wyszłam, blondas chyba już przysypiał na moim łóżku. Weszłam obok niego pod kołderkę. Po chwili zamknęłam oczy i poczułam jak mnie objął.
- Dobranoc. - Powiedział cicho.
- Dobranoc. - Odpowiedziałam. Chwilę później zasnęłam z uśmiechem na twarzy.

Rano poczułam czyjś oddech na mojej twarzy, a tuż po kilku sekundach wargi na moim policzku. Uśmiechnęłam się mimowolnie i otworzyłam oczy.

- Widzę, że się obudziłaś. Dzień dobry. - Powitał mnie blondasek.
- Dobrze widzisz. - Zaśmiałam się cichutko. - Nie skopałam Cię w nocy ? - Zapytałam niepewnie.
- Nie. - Odpowiedział krótko. - Dobra, zbieraj się. Idziesz do nas na śniadanie. Liam dzwonił, że już spokój jest. - Ja posłusznie wstałam i poszłam do łazienki. Pół godziby później byliśmy już u nich. Zjedliśmy i zasiedliśmy do oglądania filmów. Nagle usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Była to Natika. Podeszłam do chłopaków.
- Dzisiaj o 14 : 00 u Natiki. - Mruknęłam niechętnie.
- Huh ? - Zapytał DJ Malik.
- Kazała nam przyjść. Coś tam organizuje.

Z racji, że była już 12 : 30, poszłam do siebie się ogarnąć. Około 13 : 20 przyszedł po nie Niall. Wyszliśmy i poszliśmy do ich samochodu. Gdy dojechaliśmy, a ja ledwo wyszłam z samochodu, nagle na swojej twarzy poczułam ciasto. Owszem, aż do wieczora nasza szóstka obrzucała się jedzeniem. Ja, Natika, Loczek, Louis, Liam I Zayn. Niall tylko zbierał resztki. Około 20 : 00 wróciliśmy. Ja się umyłam u siebie, a chłopcy poszli do siebie. Niedługo później do moich drzwi zapukał Niall ( bo któż inny ). Miał ze sobą gitarę.

- Wiem, że jest już wieczór, ale widziałem, że masz klawisza. - Zaśmiałam się cicho i wpuściłam go do środka.

*     *     *

Pam, pam, pampam.
Więc tak. Od razu przepraszam, za zanudzanie : D

piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział 1

Leżę w łóżku, przykryta kołderką po uszy. Słucham muzyki na słuchawkach. Jest cicho na tyle, by usłyszeć budzik. Wyłączyłam budzik, wyciągnęłam z uszu słuchawki. Zeszłam z łóżka, po czym pomyślałam. - Witaj koszmarze. - Powiedziałam z niechęcią sama do siebie. Poszłam do łazienki się ogarnąć, w końcu pierwszy dzień nowej szkoły i trzeba wyglądać chociaż trochę jak człowiek. Po dziesięciu minutach zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki. Jadłam je powoli, przyglądając się zdjęciu leżącemu na komodzie. Był na nim mój tato ..
- Człowieku, tęsknię za Tobą. Dlaczego odszedłeś ? - Zaczęłam mówić do zdjęcia. Zjadłam, a miskę włożyłam  do zmywarki. Poszłam umyć zęby i zabrać plecak. Wyszłam z domu, spojrzałam na dom na przeciwko. Wyszedł z niego blondyn, ale nie przyjrzałam mu się dokładniej. Poszłam na przystanek, czekałam na autobus. Patrzyłam na chłopaka, który szedł w przeciwną stronę. Nagle podjechał mój autobus. Wsiadłam do niego. Po kilku minutach byłam już przed szkołą. Przed wejściem do środka wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi. Podeszłam do szafki ( wiedziałam już, że była moja ). Miałam niewielkie problemy z jej otwarciem, ale udało się. Po dzwonku na lekcje, udałam się na salę lekcyjną. Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Przerażali mnie. - Zginę tutaj. - Powiedziałam w myślach i zajęłam wolne miejsce obok jakiejś dziewczyny. O dziwo, lekcję przeżyłam. Na przerwie zaczepiła mnie dziewczyna, obok której usiadłam na angielskim. - Mam na imię Natika. - Powiedziała wyciągając rękę w moją stronę. - Miło mi, jestem Shumrow. - Odpowiedziałam, lekko się uśmiechając. Delikatnie uścisnęłam jej dłoń. - Jesteś nowa tutaj. Nie mylę się, prawda ? - Zapytała szybko. Odpowiedziałam kiwając głową twierdząco. - Przyjechałaś tu z rodzicami ? - Uśmiechnęła się do mnie. - Nie, sama. Mama została w Bristol, a mój tata nie żyje .. - Powiedziałam cicho. Chwilę jeszcze rozmawiałyśmy. Po lekcjach wsiadłam w autobus i wróciłam do mojego nowego domu. Sięgnęłam po telefon i już miałam dzwonić do pizzerii, gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zdziwiłam się, bo któż to mógł być ? Podeszłam do drzwi i chwyciłam za klamkę. Otworzyłam. Ujrzałam blondyna. Kojarzyłam jego twarz, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. - Cześć. Przyszedłem przywitać nową sąsiadkę. Chyba się nie gniewasz, prawda ? - Zaśmiał się cicho. - Cześć, nie. Może wejdziesz ? - Uśmiechnęłam się lekko do chłopaka, a ten przeszedł przez próg. Zamknęłam drzwi. - Mam na imię Niall, a Ty ? - Spojrzał na mnie. Teraz już byłam pewna. To ten Niall. Niall z jednego z najlepszych zespołów ever. - Miło mi. Jestem Shumrow. - Próbowałam zachować spokój. - Więc Shumrow .. może w celu zapoznania się, dasz się namówić na zjedzenie ze mną i kilkoma kolegami obiadu u nas, co ? - Patrzył na mnie, uśmiechając się. - Wiesz, nie chcę robić kłopotu. - Odpowiedziałam cichutko. - Kłopotu ? Ej. Nie daj się prosić : > - Patrzył na mnie tymi swoimi oczami. Odleciałam, ale nagle się ocknęłam. - No, dobra. - Łii. - Zaczął się śmiać. - To ja Cię widzę u nas za 15 minut. - Pomachał mi i wyszedł. Stałam w bezruchu. - Niall Horan, moim sąsiadem ? Cały skład One Direction .. sąsiedzi ? Obiad ? Co ? - Rozmawiałam sama ze sobą. Po dziesięciu minutach wyszłam z mieszkania. Podeszłam pod dom zespołu i niepewnie zapukałam do drzwi. Otworzył mi blondyn, po czym weszłam do środka. Przedstawił mnie. Chwilę później zasiedliśmy do obiadu. Robił go Harry, więc był naprawdę. Naprawdę pyszny !


*     *     *

Dobra. Szczerze - Nie nadaję się do prowadzenia bloga. Masakryczna nuda. Co nie ? No. Wiedziałam. Mimo tego, mam nadzieję, że spodoba się to komukolwiek i postaram się, aby dalsze części były ciekawsze : D

Prolog.

- Ech, dlaczego ? Do cholery. Dlaczego ? Czemu nie może być tak, jak było dawniej. Czemu nie mogę być po prostu szczęśliwa ? To jedyne czego pragnę .. Czy to tak wiele ? Tak, teraz tylko czekać. Telefony, SMSy, listy .. dlaczego wyjechałam ? Nie zrozumie tego .. Tylko ten jeden, jedyny człowiek wie, dlaczego jestem teraz tu. Dlaczego nie jestem w Bristol. Brzydzę się go, boję się .. boję się nawet myśleć o nim. Co będzie, jeśli mnie znajdzie ? Nie chcę tego. Mhm, dobra. Już. Trzeba wziąć się w garść. Jutro pierwszy dzień w szkole, to będzie totalna masakra ..


~ Shumrow.

Bohaterowie.


Shumrow Memory.
Ur. 31.03.1994 r.
Nieśmiała, cicha nastolatka. Nienawidzi swojej przeszłości. Pragnie w końcu znaleźć bliską osobę. Ciężko jest jej zaufać komukolwiek. Ma cudowny głos, ale nie chce tego ujawniać. Potrafi grać na klawiszu.




Harry Styles.
Ur. 1.02.1994 r.
Nastolatek, członek zespołu One Direction. Wrażliwy, zabawny flirciaż. Prawdziwy przyjaciel.


Louis Tomlinson.
Ur. 24.12.1991 r.
Najstarszy członek One Direction, mimo tego najbardziej dziecinny, zabawny. Potrafi też wysłuchać i  doradzić, pomóc. Uwielbia marchewki o.o


Niall Horan.
Ur. 13.09.1993 r.
Słodki Niall Horan z cudownego One Direction ( O.o ) Jego hobby, to jedzenie. Gra na gitarze. Jest Irlandczykiem.


Liam Payne.
Ur. 29.08.1993 r.
Rozsądny, w miarę poważny członek One Direction. Harrego traktuje jak młodszego brata. Potrafi być zabawny ^^"


Zayn Malik.
Ur. 12.01.1993 r.
Cichy przystojniak, flirciarz. Prawdziwy przyjaciel.


Natika Preset.
Ur. 25.06.1994 r.
Rozsądna, mądra nastolatka. Pochodzi z dość bogatej rodziny, ale nie jest próżna, czy coś w ten deseń. Kocha muzykę. Wygląda na inną, niż jest.



Dobra. To jest właśnie przedstawienie postaci : D
Mam nadzieję, że kogoś to zaciekawi ^_^